Strony

11.04.2017

Od La Vidy do Shere Khana (S) - "Nocna wędrówka"

- Nie ma na co czekać, jest jeden, to pewnie gdzieś tam znajduje się cała wataha. Miejmy nadzieję, że tylko on na razie nas wyczuł i nikogo nie poinformował. Musimy obudzić stado. Opuszczamy to miejsce- powiedział Shere Khan
Byłam w lekkim szoku. Przede mną leżał wilk z rozmiażdżoną głową. Z licznych ran na jego ciele lała się krew. Wraz z Shere Khanem jak najszybciej pobiegliśmy w stronę stada. Już po nie więcej niż minucie byliśmy na miejscu.
-Szukamy innego schronienia - powiedział ogier. - W tej okolicy są wilki.
Całe stado wyraźnie się przestraszyło. Niektórzy prawie mdleli ze strachu, ale byli i tacy, którzy ledwo się tym przejęli. Nie minęła chwila, a już każdy członek klanu gotowy był do drogi. Na dworze było już ciemno. Dużo czasu poruszaliśmy się galopem. Od czasu do czasu zwalnialiśmy do kłusa, aby trochę odpocząć. Po godzinie szybkiej wędrówki na horyzoncie nie było widać ani jednego drzewa. Nie zapowiadało się też aby wkrótce ukazało się jakieś schronienie.
< Shere Khan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!