Stado odnalazłem niedaleko pustyni. Właściwie byłem pewien, że to tam dzisiaj będą przebywać. Ta moja paro miesięczna przerwa odbiła się na mnie brakiem nowych informacji. Shere Khan ucieszył się na mój widok. Opowiedział mi to i owo. A zwłaszcza informacje dotyczące nowego stada. Nie powiem były bardzo ciekawe. Jednakże nie miałem czasu teraz o nich z tym więcej gadać. Chciałem odpocząć, a potem odszukać dwóch nowych członków naszego stada bo jak się dowiedziałem ogier Amor i klacz Shireen podawali się ponoć za moje rodzeństwo. Pamiętałem jak przez mgłę ale tak....miałem brata i siostrę o tych imionach. Ich wyglądy opisywane przez członków naszego stada przypominały wygląd mój,rodziców...Jednakże pożar i burza....te dwa wydarzenia sprawiły, że oboje zaginęli...Poprosiłem Shere Khana by zaprowadził ich na umówione miejsce by tam na mnie czekali. Po godiznie gdy nadszedł nasz na spotkanie ruszyłem w tamto miejsce.
<Shireen albo Amor? Wybaczcie za tak słabe opowiadanie lecz to pierwsze na EF po tak długiej przerwie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!