Strony

4.03.2017

Od Shere Khana do Amigo (S)

Niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Poskubałem jeszcze trochę trawy. Pogoda była naprawdę wyjątkowo piękna. Temperatura była dość wysoka, kilkanaście stopni. Dodatkowo wiał lekki, ciepły wiaterek i świeciło słońce. Jednak w cieniu było dość zimno. Skończyłem jeść, a następnie, upewniwszy się wcześniej, że mogę sobie na to pozwolić, udałem się na mały spacer. Szedłem brzegiem Dzawchan'u, rozkoszując się piękną pogodą. W końcu w każdej chwili mogła ulec zmianie, więc trzeba było wykorzystać okazję. Po kilkunastu metrach zatrzymałem się i przyjrzałem swojemu odbiciu w wodzie. Podniosłem kopyto i kilka razy dotknąłem gładkiej powierzchni, powodując tym samym powstaniu niewielkich fal. Pogoda zachęcała do wzięcia kąpieli, ale temperatura wody stanowczo ostudziła mój zapał. Poszedłem dalej. Z czasem ziemia zaczęła się robić coraz bardziej lepka i błotnista. Zastanawiałem się, czy zaraz natrafię na jakieś bagno, czy też po prostu w tym miejscu rzeka wcześniej wylała, ale zdążyła już powrócić do swojego koryta. Zamyśliłem się trochę, przez co po chwili potknąłem się i przewróciłem. Teraz przednie nogi miałem do połowy w błocie. Chociaż nie miałem na to już najmniejszej ochoty, musiałem jednak wejść przynajmniej na chwilę do wody, aby je z siebie zmyć. Zajęło mi to kilka minut. Jednocześnie zacząłem się już kierować w drogę powrotną. Byłem lekko zły i nie zwracałem uwagi na otoczenie. Gdy już zauważyłem, że ziemia z bagnistej zmienił się na taką, po której można było bez obawy iść, wyszedłem na brzeg. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że nadal słyszę odgłosy, jakby ktoś spacerował w wodzie. Dochodziły z naprzeciwko, czyli od strony, gdzie pasło się stado. Udałem się w tym kierunku i za następnym zakrętem rzeki ujrzałem Amiga, spacerującego w wodzie. Szedł w stronę, z której ja wracałem, ale nie widział mnie, bo miał spuszczoną głowę.
- Lepiej wyjdź z wody, jeszcze się przeziębisz- powiedziałem. Ogier podniósł głowę i spojrzał na mnie, po czym przystanął lekko zdziwiony. Pewnie nie spodziewał się, że może na mnie wpaść.
<Amigo? Ale ogółem chyba całkiem nieźle nam idzie:)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!