- Nie spodziewałem się ciebie tutaj - powiedziałem lekko zaskoczony patrząc na ogiera. Jego sierść była mokra więc musiał przed chwilą wyjść z wody.
- Właśnie widzę - uśmiechnął się do mnie - No wyjdź lepiej - ponaglił mnie.
- Ty też się kąpałeś - spojrzałem wymownie na jego mokrą sierść ale posłusznie wyszedłem na brzeg i stając w bezpiecznej odległości od ogiera otrzepałem się.
- Bo wpadłem do bagna - wyjaśnił. Skinąłem porozumiewawczo głową, a po chwili zaczęliśmy obydwaj kierować się w stronę stada które już było niedaleko nas. Po chwili weszliśmy między konie które nadal spokojnie pasły się i rozmawiały z sobą. Niektóre leżały, inne wygłupiały się. Były też takie które tak samo jak my przed chwilą stały obok jeziora. Moczyły trochę kopyta lub piły wodę.
<Shere Khan? Owszem idzie nam to nieźle :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!