Odprężyłam się odrobinę, gdy ogier uśmiechnął się do mnie. Tak naprawdę nie zależało mi na tym, żeby miejsce pozostało tajemne, w końcu każdy miał do niego takie samie prawa jak ja, w końcu było to terytorium klanu, a właśnie na jego uśmiechu. Nie chciałam, żeby czuł się przy mnie jak intruz tylko dlatego, że przez rok musiałam dorastać sama i uciekać przed wszystkim, nawet najmniejszym szmerem. Tylko dzięki temu udało mi się przeżyć w pojedynkę, biorąc pod uwagę to, jak jestem drobna i że w starciu nie miałabym najmniejszych szans. Chyba, że polowałoby na mnie źrebię, wtedy nie musiałabym się obawiać, ale wszyscy wiedzą, że nie było na to szans. Ucieczka była moją obroną, a do klanu dołączyłam, by wreszcie coś w życiu zmienić. Przestać bez przerwy uciekać, ale nawyków nie zmienia się przecież tak łatwo.
Tak jak w przypadku Amigo, w głębi duszy cieszyłam się towarzystwem. Nie przeszkadzało mi milczenie, zdecydowanie wystarczała obecność karego ogiera. Przy nim czułam się na tyle bezpiecznie, że gdy skończyłam posiłek, odeszłam kawałek, ugięłam przednie kolana i położyłam w świeżej trawie, a po chwili moje nogi były w powietrzu. Musiałam wyglądać komicznie, ale nie dbałam o to. Zadrapania zaczęły swędzieć od słońca i chciałam sobie ulżyć. Tarzanie odrobinę pomogło, lecz nie wstałam od razu. Póki Shere Khan był obok, postanowiłam dać nogom wypocząć.
W duchu skarciłam się za kolejną tchórzliwą reakcję. Chcąc się poprawić, kiwnęłam smukłym łbem, a na aksamitnym pysku po raz kolejny zatańczył uśmiech.
- To będzie dla mnie zaszczyt - odpowiedziałam, stając w końcu na nogi, po czym ruszyłam za fryzem.
Minęła chwila, zanim zdecydowałam, że będę szła u jego boku, a nie za jego ogonem. Oczywiście bardziej z tyłu, ani myśląc wyprzedzać. Korzystając z okazji, że nie jestem sama, pozwoliłam sobie na odrobinę rozproszenia i podziwiałam krajobrazy, starając się jednak wypatrywać nieprawidłowości. W końcu jednak spojrzałam na ogiera.
- Mogę Cię o coś zapytać?
- Oczywiście - odparł, zerkając na mnie z uśmiechem.
- Chciałbyś... Chciałbyś się pościgać? Oczywiście, kiedy skończymy obchód. Miło byłoby rozprostować nogi
<Shere Khan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!