Powoli zbliżał się wieczór, a więc spotkanie Rady Starszych z Shere Khanem i ze mną. Nie powiem stresowałem się. Poza tym czułem, że Shere Khan jest zawiedziony - nie tyle co moim ,,sukcesem na misji - ale wynikami które z tej misji wyszły. Niestety nic innego nie udało mi się wykombinować, ani znaleźć. Szkoda, że ten samotny koń którego spotkałem nie potrafił sobie przypomnieć nazwy stada. Aż w końcu wieczór nadszedł i lekko zestresowany ruszyłem w tamto miejsce. Gdy przybyłem Shere Khan już był. Stałem dalej od niego i nawet nie zauważył mnie. Gdy Starsi przyszli ukazałem się i zaczęła się narada....
<Shere Khan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!