Credo to jeden z ogierów który pragnął Eriny, jednak Arrow najbardziej się jej podobał. Było mu smutno, ale robił strasznie głupie rzeczy. To tylko dla tego, by Erina była jego. Klacz dalej nie zmieniała zdania. Szczerze mówiąc Credo mógłby nawet zabić Arrowa, dlatego go pilnuję od dłuższego czasu w ukryciu. Nikt o tym nie wiedział, doopóki nie stało się to.
***
Chodziłam po klanie szukając Credo. Nie wołałam go, by dalej zachować moją tajemnicę. Gdy go w końcu spotkałam śpiewał coś o miłości wprost do ukochanej głosem śpiewaka operowego. Klacz się krzywiła, zatykała uszy i próbowała uciec, ale on próbował za torować jej drogę. Wyglądało to jak w jakimś teledysku miłosnym! Erina mnie zauważyła. Popatrzyła na mnie z zazdrością. Ja zaczęłam się śmiać. Szczerze mówiąc to głośno się śmieję, więc Credo od razu mnie usłyszał.
-Chocolate! Och, witaj... - powiedział rumieniąc się. Erina powoli próbowała się oddalić ale śnieg jej na to nie pozwolił. Ogier odwrócił się w jej stronę.
- Poczekaj kochana - powiedział.
- NIE NAZYWAJ MNIE TAK I MNIE ZOSTAW! NIE ROZUMIESZ? Wolę Arrowa, pogódź się z tym! - krzyknęła wreszcie klacz. Ogier oddalił się powoli w inną stronę niż Erina, która kłusowała w stronę Arrowa oraz Skiresa, Nivero i Naris. Nie wiedziałam już w którą stronę iść. Postanowiłam pocieszyć Credo, jednak nie wiedziałam jak. W połowie strony skręciłam. Pomyślałam, że może lepiej najpierw ochłonie. Później do niego zajrzę. Poszłam więc w stronę Eriny. Chciałam żeby przeprosiła tego nieudanego Romeo. To była nieprzyjemna akcja.
<Erina? Wesołych Świąt :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!