Strony

22.04.2019

Od Lumina do Siraane „A więc kim jesteś?”


-Czemu o to pytasz?- odrzekłem do niej, odrobinę znudzony sytuacją, w jakiej się obecnie znajdowałem. Być może niektórych takie rzeczy jak poznawanie nowych koni ekscytuje, ale ja zdecydowanie nie należałem do tego typu. Wolałem trzymać się własnego kątka i rozmawiać z Mivaną w razie, gdybym czegoś ewentualnie potrzebował. Lubiłem przewidywalność jeleniowatej klaczy i ten spokojny tok życia. Jednakże, kiedy ciągnąłem dalej rozmowę z Siraane, coraz bardziej zaczynałem wierzyć, iż być może rzeczywiście powinienem się ruszyć i kogoś poznać. Rozmawianie z nią jednak strasznie mnie krępowało i starałem się bardzo mocno nie okazać tym zwyczajnym zabijaczem nudy, wolałem pisać się na wzajemną sympatię. Jeśli już kogoś poznawałem, to wypadałoby, abym robił to na sto procent. W końcu, kiedy zbliżaliśmy się już powoli do końca rozmowy, klaczka odezwała się do mnie odważnym tonem.
-Myślałam, że nie będziesz tak długo ze mną rozmawiał, samotniku.
-Kto ci powiedział, iż jestem samotnikiem?- odrzekłem lekko rozdrażniony. Rzeczywiście wiele koni mogło sobie wyrobić taką opinię o mnie. W duchu jednak czułem, że po prostu cholernie zżera mnie nieśmiałość, kiedy mam porozmawiać z kimś nowym.
-Ja... miałam wrażenie, że nim jesteś- odparła lekko zbita z tropu.
-Spoko- stwierdziłem lekkim tonem, aby rozluźnić atmosferę- Miałaś prawo nie wiedzieć...
-A więc kim jesteś?- zapytała, a w jej oczach dostrzegłem iskierki ciekawości.
-Zwyczajnym ogierem- przesłałem jej szczery uśmiech i zacząłem się oddalać.
<Si?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!