Strony

16.04.2019

Od Lumina do Mivany „Nie bądź mną”


-Nie bądź mną, nigdy- te słowa sprawiły, iż przebiegł mnie dreszcz. Nie mam pojęcia dlaczego. Nigdy nie byłem zbyt wrażliwy czyjeś wypowiedzi- nawet brutalne czy do bólu smutne. Część koni pewnie z tego powodu mnie uważała za popierdolonego, lecz niezbyt mnie to obchodziło. Taki już byłem — urodzony flegmatyk. Całkiem przyjemny stan. Bez smutku czy bólu spowodowanego przez rówieśników, czy w ogóle inne konie. Ale też bez miłości... Czy takie życie się do czegoś nadaje? Z pewnością było wygodne, ponieważ moim jedynym zmartwieniem na tę chwilę było ciągłe powtarzanie „mojej siostry”, iż powinienem sobie znaleźć przyjaciół. Być może jestem dziwniejszy, niż mi się wydaje...
----SKIP TIME : CZASY OBECNE------------
Wracałem właśnie z kolejnej "zabawy z Zee"- choć miałem wrażenie, iż to on bawi się mną. Traktuje mnie jako wybawcę w samotności, pomimo tego, że nigdy nie wielbiłem zbytnio towarzystwa. Westchnąłem ze smutkiem, widząc moją załamaną siostrę (której nareszcie udało mi się podsłuchać imię). Nigdy nie życzyłem jej źle. Zamiast jednak pytań natrętnie "Co się stało?"- jak większość czterokopytnych, wolałem się oddalić. Może to było głupie, że zostawiłem ją z tym problemem samą, lecz nigdy nie wiem, czy tak naprawdę oczekuje ona w tej kwestii pomocy. Najbezpieczniej było odejść. Po chwili jednak usłyszałem za sobą cienki głos- należał on do Mivany i szczerze mówiąc, rozpoznałbym go na sto innych.
-Wszyscy mnie zostawili -jej kwestia była przerywana chwilowymi wybuchami płaczu.
Odwróciłem się zaskoczony tą nagłą reakcją Mivany na przeciwności losu. Spojrzałem w jej oczy, które wyglądały w tym momencie, jakby były utkane z łez i jedynie do czarnej melancholii zostały stworzone.
-"Nie bądź mną"- przypomniało mi się i znowu poczułem silne dreszcze- tym razem połączone z mdłościami.
<Miv? Emocjonalnie - jak zwykle :P i jak zwykle o takiej godzinie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!