Strony

9.03.2019

Od Shiregt'a do Halta ,,Niezręczna propozycja..."

Podgryzałem na uboczu gałązki drzew, ogołacając je ze świeżych pączków, małych, ale znacznie lepszych od wyschniętej, żylastej, zimowej trawy, po którą musiałem sięgać o wiele częściej. Silne podmuchy wiatru były bardziej dokuczliwe niźli przyjemne przy mierzwieniu grzywy i ogona, bardziej jednak współczułem w tym momencie niewielkim ptakom wróblowym. Z zewnątrz stado wyglądało na równie spokojne, co zazwyczaj, choć bardziej uważny obserwator wyłapałby toczące się w nim szalone zabawy, burzliwe dyskusje i ciche wyznania, ten wspaniały, ukryty dynamizm życia klanu, pozbawiony nudy i rutyny. Cóż, żyć nie umierać.
Przeniosłem wzrok na zachód, gdzie z dala od reszty, na otwartej przestrzeni, w towarzystwie strażnika pasła się jasnej maści klacz. Podniosła głowę, rzucając mi przelotne spojrzenie, jednak nic poza tym. Przedwczoraj narodziła się, a może raczej - odsłoniła, nowa Khairtai. W głębi duszy szczerze wątpiłem, by kiedyś wszystko wróciło do poprzedniej normy. A czy będzie to dobre, czy złe...Czas pokaże. Więc trzeba się za to zabrać jak najszybciej.
Pomysłów na ochotników nie miałem zbyt wiele. Jeden nasunął mi się na myśl jako pierwszy. Nowy, niewinny, oddany, brak zaufania nie stanowi raczej przeszkody. Totalnie bezczelna prośba, niegodna nawet omegi. Święta racja, lecz tylko wtedy, gdybym miał inne wyjście. Skaza jest do odpracowania.
— Trouble! - zawołałem. Klacz utorowała sobie drogę w tłumie i stanęła w całej swej okazałości.
— Przekaż Haltowi, że go szukam. - oznajmiłem, po czym odszedłem w swoją stronę, wracając do jedzenia. Siwka pokiwała ochoczo głową i ruszyła wykonać polecenie. Niedługo potem ogier stawił się przede mną. 
— Odejdźmy na chwilę. Chciałbym zamienić z tobą parę słów. - zauważyłem podniecenie w jego oczach, a zarazem napięcie. Gdy znaleźliśmy się w bezpiecznym miejscu, wznowiłem dialog:
— Słyszałeś już zapewne o Khairtai. 
— Tak, trudno nie wiedzieć, gdy wokół tyle plotek. - koń pokiwał powoli głową, spoglądając kątem oka na klan.
— Więc wiesz, kogo potrzebujemy. - rzekłem znaczącym tonem, po czym odwróciłem wzrok, czekając na jego reakcję. - Wszystko zostaje między nami. - dodałem dla zasady.
<Halt? *)>

1 komentarz:

  1. Pragniesz Sławy, Bogactwa, Mocy, Bogactwa i wszystkich marzeń
    spełnić się w życiu w mgnieniu oka? czy masz dosyć
    ucisk i chcesz opuścić obecny etap życia? Czy jesteś
    nadchodzący artysta, tancerz, polityk, biznesmen, student itp.? czy chcesz
    być legendą lub ikoną swoich czasów? oferuje Great Illuminati Society
    jesteś życiową szansą spełnienia swoich pragnień.
    Jeśli jesteś zainteresowany, skontaktuj się z nami, aby uzyskać więcej informacji
    bądź w pełni wtajemniczony w iluminatów i uzyskaj wszystko, czego potrzebujesz w życiu.
    E-mail: johnrishgroup@gmail.com
    WhatsApp +2347041743262

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!