Wszyscy biegali uśmiechnięci, życząc sobie wesołych świąt i ozdabiając całą okolicę. Dawali sobie prezenty i byli grzeczni, mili. Nagle przypomniało mi się, że SĄ ŚWIĘTA! Szybko pobiegłam do matki. Oczywiście życzyłam jej wesołych świąt i dałam jej prezent. Był to pozłacany naszyjnik z fioletowym kamieniem oraz biały szalik w czarne kropki. Matka miała także prezent, który mi dała. Był to wianuszek, zrobiony z sosny i szyszek, oraz kory. Później poszłam do samego Shiregta, i wręczyłam mu miecz. Był dobrej jakości, niewielki, ze stalową rączką i ostrym ostrzem. Shiregt tylko się uśmiechnął i odebrał prezent.
- Wesołych świąt! - krzyknęłam, gdy biegłam w stronę reszty stada, by natychmiast życząc im ,,Wesołych Świąt'' pójść do jeszcze jednej osoby - do Mivany. Bardzo przeżywa śmierć matki, dlatego dałam jej życzenia, które bardzo długo wymyślałam, bo aż do północy, i wyszła z nich piosenka. A więc zaczęłam jej śpiewać:
Wiem, że smutno ci i źle,
Wiem, że smutne serce twe,
Więc w te święta życzę ci
Bardzo radosnych i miłych Świąt!
Wyrzucony smutek został już na trawie,
Nie wspominaj go!
Były sobie 2 aniołki co magiczne są,
W święta chciały dać dziecinie darów 100,
Lecz nie uda się to wcale im,
Więc, też pomóż im!
Wyrzucony smutek został już na trawie,
Nie wspominaj go!
W te święta szczęście nieś!
W te święta szczęście nieś!
Mivana na początku była zdziwiona, ale potem się uśmiechnęła. Życzyła mi ,,Wesołych Świąt ". Potem poszłam z powrotem do Shiregta.
<Shiregt? Opisz, jak prezent>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!