Strony
▼
23.09.2018
Od Salkhi do Cardinaniego „Męskie hormony”
Nigdy nie sądziłam, że coś mnie tak zadziwi, a jednak. Cała ta sytuacja była tak absurdalna, że miałam ochotę walnąć łbem w kamień. Albo drzewo, nie wiem, co by bardziej bolało i mnie otrzeźwiło.
Przenosiłam wzrok na zmianę z jednego konia na drugiego, podczas gdy oni dogadywali sobie jak starzy znajomi i wydawali się zapomnieć o mojej obecności. O co chodziło? Byli bliźniakami, czy może po prostu podobnymi końmi? Łączyła ich nie tylko maść o jednakowo czekoladowym odcieniu, jak i wzrost, kształt pyska i inne rzeczy. Jeden był wręcz sobowtórem drugiego i gdyby nagle się pomieszali, z całą pewnością nie odgadłabym, który to który.
— Ekhem! — próbowałam zwrócić na siebie ich uwagę, jednak chyba nieudolnie, bo dalej byli pochłonięci rzucaniem w swoją stronę coraz bardziej wymyślnych wyzwisk i określeń. — Przepraszam! — zawołałam głośniej, moje słowa jednak utonęły w coraz głośniejszej rozmowie.
— Tchórzliwy padalcu!
— Wredny pomiocie ciemności!
— Jesteś wstrętny!
— I kto to mówi, glucie!
Moja chęć uderzenia głową o coś twardego nasilała się z każdą chwilą. Zażenowanie z powodu ich amatorskich dogryzek wręcz paliło mnie w ganasze, natomiast mój umysł nie potrafił pojąć poziomu ich sprzeczki, który był niższy niż ten u źrebaków.
— Pocałuj się w jajka, skrzacie!
— Ja je przynajmniej mam, smrodzie!
— Smarku! Odszczekaj to!
W tym momencie poczułam, że muszę przerwać paradę życzliwości, gdyż zmierzała ona do jednego — bójki. A ja zdecydowanie nie miałam ochoty zostać sędzią w walkach poniesionych przez hormony i niewyżytych ogierów.
Wskoczyłam pomiędzy nich, a ci wreszcie jakby się otrząsnęli i popatrzyli na mnie z niemym zaskoczeniem.
— Halo, panowie! Opanujcie się! Dajecie się ponieść emocjom i jak nie przestaniecie, to później pożałujecie. Jeśli nie z własnego powodu, to z mojego. — w tym momencie posłałam każdemu z samców groźne spojrzenie, a oni ucichli i jakby się speszyli. — Wspaniale. Skoro się uciszyliście, to może dowiem się w końcu, o co w tym wszystkim chodzi?
<Cardinani?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!