Strony

15.06.2018

Od Sirocco do Dantego ,,Nowa znajomość"

- Au! - pisnęłam cicho kiedy coś, chociaż może raczej ktoś uderzył w moje ciało. Po dłuższej chwili wstałam oglądając z ciekawością ledwo widoczne źrebię. Po dłuższej obserwacji zrozumiałam, że nie jest to Shiregt, lecz jego brat
- Cześć, Dante - powiedziałam cicho nie chcąc nikogo obudzić - Co tu robiłeś? - zapytałam po chwili. Sama dobrze wiedziałam, że powinnam być teraz przy rodzicach, więc spodziewałam się, że jak dostanę odpowiedź, ogier zada mi to samo pytanie.
- Ech... Nieważne. Chciałem iść na spacer. A ty? - zapytał. Zaśmiałam się w duchu.
- Coś podobnego, jednak ja odeszłam wieczorem i spałam tutaj - odpowiedziałam po chwili. W oddali coś zagrzmiało, a niebo rozświetliła błyskawica
- Teraz sądzę, że spacer nie jest dobrym pomysłem. Zostaniemy tutaj? - spytał Dante. Kiwnęłam głową i ułożyłam się na trawie, by być jak najbliżej ziemi. Ogier uczynił podobnie i po chwili szeptem rozmawialiśmy o wszystkim. Burza powoli mijała, a kiedy usłyszeliśmy jak inne koniec zaczynają się budzić, bo trzeba przyznać, że nie robiły tego cicho, udawaliśmy dopiero rozbudzonych. Chyba się udało, bo nikt nie zadawał zbędnych pytań. Rozmowę przerwał nam głos Khonkha, który wołał Dantego na lekcję. Pożegnaliśmy się i każdy ruszył w swoją stronę
*kilka godzin później*
Siedziałam samotnie na pagórku odwrócona tyłem do stada, kiedy ktoś musnął mnie chrapanie i zatrzymał się. Bez oglądania się wiedziałam, iż jest to Dante
- Cześć - powiedziałam dalej będąc w tej samej pozycji
<Dante? Nie miałam pomysłu...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!