Strony

14.05.2018

Od Yatgaar do Khonkha ,,Ciekawy trup"

Nie mogłam się po prostu powstrzymać od parsknięcia śmiechem na widok rozanielonego, uśmiechniętego i przepełnionego miłością oraz troską wyrazu pyska ogiera, który jeszcze niedawno z rozkoszą tratował krwawiące ciała i mordował bez litości, a na koncie miał parę celnych, brutalnych trafów, plus sporo mniej ważnych. Dla innych to pewnie wygląda jak maska, zwykła maska, całkowicie sprzeczna z nami samymi, a którą przybieramy ostatnio dość często...a jednak to nie maska. Coś innego, co może długo było ukryte na dnie dusz. - tu zatrzymałam rozpędzony potok myśli. Zaczynam jak filozof. - przewróciłam nieznacznie do siebie oczami.
— Doprawdy, nie rozumiem, co cię tak bawi, ale to chyba dobrze, jak się potrafi czerpać radość zewsząd. - stwierdził poważnym, lecz mimo to zaczepnym tonem Khonkh.
— Tak sądzisz? - przekręciłam łeb. - Skoro tak, i zależy ci na moim szczęściu, to chyba nie odmówisz... - trąciłam go mocniej kopytem, odbiegając przy okazji trochę dalej.
— Doigrałaś się. - mój partner ruszył prosto na mnie. Dałam mu nieco forów. Zaczęło się na lekkiej bójce, a skończyło na pocałunkach i czułościach. Jak zwykle zresztą. Przez cały ten czas nie odeszliśmy od stada nawet na odległość kilkudziesięciu skoków galopu, za to byliśmy dobrze ukryci w nadbrzeżnej gęstwinie.
— Chodźmy dalej. - zaproponował ogier, wstając i otrzepując się. Spacerowaliśmy razem, lawirując wśród drzew, przy chłodnym wiaterku i śpiewie ptaków. Scena niczym z legend, niczym znad tamtej rzeki. Lecz w pewnym momencie przerwał ją jakiś smród dochodzący z lewej. Khonkh również się skrzywił. Na moment oboje przystanęliśmy w zamyśleniu.
— Lepiej to sprawdzić. - rzekłam wreszcie. Gniadosz pokiwał głową. Oboje staraliśmy się oddychać jak najpłycej, a po kilkuset krokach znaleźliśmy w końcu źródło odoru. Było to ciało dużego gryzonia, chyba zajęczaka. Nie byłam w stanie ocenić, ponieważ dla bezpieczeństwa staliśmy w dość dużej odległości. To nie jest dobry znak. - ten sam podszept instynktu i rozumu dawał do myślenia.
<Khonkh? X-D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!