Strony

4.05.2018

Od U'schii do Yatgaar (i Khonkha) ,,Dobry impuls?"

- Nic nie szkodzi. - odpowiedziałam z uśmiechem- Zwiedzanie świata nie jest takie proste, jak wszędzie trzeba obrócić łebek i wszędzie wsadzić swój szanowny nosek, a zwłaszcza gdy na drodze staje przeszkoda- na przykład ja.
Rodzice źrebięcia odpowiedzieli cichym śmiechem. Małe zaś nie zwracały na nas uwagi, przecież miały tyle do odkrycia. Przez krótką chwilę zamknęłam oczy. Wyobraziłam sobie, jakbym właśnie się urodziła i wszystko było dla mnie nowe. Otrząsnęłam się. Chyba próbowałam być aż zbytnio miła dla Dante'a, Shiregta i Miriady, próbując zrozumieć ich świat. I tak mi się to nie uda. Westchnęłam. Nagle ni z tąd, ni z owąt wstąpił we mnie impuls. Chciałam adoptować źrebię. Pomyślałam przez chwilę o przyjaciołach. Zrobię to dla nich. Pokażę, że jestem odpowiedzialna. Jakich przyjaciołach? Hadvegarze? Ya i Kho byli tylko relacją władca służba. A może się mylę? W każdym razie zebrałam się na odwagę.
- Zawsze wzruszały mnie historie źrebaków do adopcji. Jakby to powiedzieć chciałabym jednemu ulżyć...
-Mówisz, że chciałabyś go...zaadoptować- upewniał się Khokh- Wiedz jednak, że to poważna decyzja i na całe życie.
- Wiem- zacisnęłam powieki, starając się nie myśleć o głupstwie, które teraz czynię.
Władca spojrzał na mnie podejrzliwie, lecz nie bawił się w pogaduszki. Zaprowadził mnie do słodziaków i już miałam rzec „nie zgadzam się!!!”, jednak jak zobaczyłam Mint, coś we mnie pękło.
-Decyzja należy do ciebie- uśmiechnął się.
- Proszę o Mint — wyszeptałam cicho.
W środku byłam jednak wściekła na siebie. A jak dobrze się nie sprawię nad opieką nad nim? Partner Yatgaar najwyraźniej to zauważył i odrzekł.
-Zrobimy ci mały test czy nadajesz się na nową matkę dla niej.
-Jaki do c**lery test! Ja się w takie coś nie pakowałam!- pomyślałam.
Nagle przypomniałam sobie, jak to mnie uratowano i dostałam przybraną matkę. Zachowałam się potem tak obłudnie, zostawiając rodziców. Coś we mnie zaświeciło. Jakiś promyk nadziei. Może coś z tej klaczki będzie. Będzie tą mną, do jakiej nie udało mi się dojść...
-Jestem gotowa- uśmiechnęłam się lekko.
<Kho? Ya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!