Strony

30.05.2018

Od Khairtai do Shiregt'a ,,Normalny dzień + Prośba do ,,Wiatrów prerii"

Obudzona rankiem, wstałam żwawo, jednak nie wesoło, zapowiadał się kolejny nudny i bezowocny dzień. Wybrałam się na śniadanie, rodzice pilnowali mnie i Vayolę wzrokiem, a obie stałyśmy znudzone. Na horyzoncie pojawił się Shiregt, od razu wrócił mi humor, o zobaczeniu mojego przyjaciela.
-Cześć, Shiregt! –zawołałam do przybysza, który podszedł do mnie i mojej siostry.
-Cześć Khairtai, cześć Vayola –odparł na to ogierek, uśmiechając się. Zebrała się też reszta źrebaków. Popatrzyłam na mamę i tatę, którzy lekko kiwnęli głową. Mint, Mivana, Mindy, Miriada, Dante, Mika stali za Shiregt’em.
-Ej, dziewczyny, możecie się bawić? –zapytała Mindy, która stała na przodzie. Rodzice widocznie wyrazili zgodę więc odparłam.
-Jasne! A w co? –zapytałam źrebaki, zaciekawiona.
-Może poodkrywamy sobie? –wtrąciła Mika, zadowolona z takiego pomysłu, po chwili jednak zmarkotniałam.
-A co jeżeli znowu będzie taka akcja jak wtedy? –powiedziałam lekko zasmucona.
-Pokręcimy się w okolicy koni, nic nam się nie stanie –powiedziała Mivana. Wszyscy kiwnęliśmy głowami i ruszyliśmy przed siebie, rozmawialiśmy sobie i śmialiśmy. Nie szaleliśmy za bardzo, żeby znów nie wpakować się w kłopoty. Od niedawnego czasu słyszałam o nowo założonej frakcji, przez Shiregt’a, a od pewnego czasu korciło mnie dołączenie do niej. Kiedy reszta źrebaków lekko się rozproszyła, podeszłam do niego.
-Shiregt, mam takie pytanie.. –zaczęłam nie pewnie, patrząc w trawę.
-Tak, jakie? –odparł przyszły władca, a ja podniosłam głowę.
-Wiesz, słyszałam, że założyłeś frakcję.. mogłabym dołączyć? –zapytałam ogierka, bardzo ciekawa jego odpowiedzi.
<Shiregt? Coś takiego…>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!