- Ja... Ty... Tam wtedy... Chciałam powiedzieć - starałam się wydusić z siebie słowa.Wiatr zaczął wiać, nie zbyt mocno, jednak na tyle, że wszystkie moje włosy "poleciały" na Mikada. Na niebie malowało się tak wiele kolorów. Wszystkie chmury, których na szczęście nie było wiele, przybrały odcienie granatu i fioletu. Atmosfera była wręcz idealna na wyznawanie miłości. Westchnęłam. Naprawdę zaczęłam się w tym gubić. On przez cały czas mnie kochał. A skoro tak...
'Za długo z tym zwlekasz. On tego na pewno chce'. Spojrzałam na ogiera. On cały czas przyglądał mi się w napięciu.
- Mikado, ja... - powoli zbliżyłam swój łeb do jego głowy. Gniadosz nawet nie drgnął, napiął wszystkie mięśnie, jakby niepewny, co chcę zrobić.
'Teraz'. Zamknęłam oczy i dotknęłam wargami jego ust. Obym tego nie pożałowała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!