Strony

16.03.2018

Od Valentii do Kirka ,,Źrebię"

Leżałam zmęczona, ale szczęśliwa, u mojego boku była maleńka klaczka, całkiem biała. Usłyszałam czyjeś kroki, podniosłam czujnie głowę. Zbliżał się Kirk i Nick. Mój partner podszedł niepewnie, i zbliżył się do źrebaczka.
-Klaczka..? –wyszeptał.
-Tak.. jest taka maleńka.. –odparłam. Kirk uśmiechnął się szeroko. Wstałam powoli a Kirk mi pomógł.
Mała klaczka otworzyła oczy, rozglądając się z ciekawością i patrząc na nas wszystkich z osobna, źrebię spróbowało wstać ale od razu upadło, zaśmiałam się cicho lekko ją podpierając. Klaczka delikatnie się trzęsąc wstała, miała długie i szczuplutkie nogi. Postawiła kilka niepewnych kroków, Kirk i ja patrzyliśmy na to niesamowite stworzenie idące ku nam. Maleńka klacz popatrzyła na mnie z uśmiechem, a potem podeszła napić się mleka. Przytuliłam Kirka.
-Jest niesamowita.. –powiedziałam.
-Tak, niesamowita.. –powtórzył jak echo Kirk.
-Jak ją nazwiemy? –spytałam.
-Hm.. pomyślmy, a wieczorem sobie powiemy co wymyśliliśmy – zaproponował ogier a ja się zgodziłam. Po jakimś czasie przyszła Vayola z Eragonem, mój adoptowany syn uśmiechnął się widząc źrebię.
-Gratuluje –powiedział a ja podziękowałam. Vayola popatrzyła na klaczkę zaciekawiona.
-Kto to? –spytała przekręcając główkę.
-Twoja siostra –powiedział Kirk.
-Siostra..? Naprawdę? –Vayola zdziwiła się.
-Naprawdę, będziesz mogła się z nią bawić –powiedziałam a Vayola uśmiechnęła się.
Biała klaczka przestała pić mleko i spojrzała na Vayolę.
-Cześć.. –powiedziała niewyraźnie.
-O, cześć.. –odparła Vayola, a ja z Kirkiem patrzyliśmy uradowani jak nasze dzieci się poznają.
Klaczki patrzyły na siebie chwilę, a potem jeszcze o czymś rozmawiały i moje rodzone źrebię poszło spać obok mnie. Patrzyliśmy razem z Kirkiem na małą klaczkę z zachwytem.
-A więc? –spytałam- Jak nazwiemy to małe stworzonko?
-Może coś na ,,K”? –odparł Kirk.
-Niezły pomysł.. może.. Khai.. Khair.. Khairtai..?- powiedziałam w zamyśleniu.
-Właściwie? Chyba do niej pasuje.. –odpowiedział ogier.
-Tak.. Miłość.. –uśmiechnęłam się opierając głowę o ciało Kirka.
<Kirk? Nie miałam pomysłu xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!