Ruszyliśmy nieznaną nam drogą w nadziei, że jakiś element otoczenia pomoże nam w końcu ustalić, gdzie jesteśmy. Nic z tego jednak nie wyszło.
- Może skupmy się na szukaniu miejsca, gdzie moglibyśmy przetrwać noc?- spytałem, gdyż zaczynało się już ściemniać.
- Racja, dziś już i tak nie uda nam się wrócić do klanu- odparła Valentia. Po długich poszukiwaniach udało się nam znaleźć małą jaskinię. Weszliśmy do niej, by nieco się ogrzać i odpocząć.
- Lepiej chyba, jeśli w nocy na zmianę będziemy spać i trzymać wartę. W końcu nic nie wiemy, kto wygrał w tym starciu i czy mamy się obawiać ataku watahy wilków, czy najazdu Stada Hańby- powiedziałem do klaczy.
- W sumie masz rację- powiedziała Valentia.
- Mogę być pierwszy, potem cię obudzę i ty będziesz stała na straży, a ja się zdrzemnę- zaproponowałem.
- Zgoda- odparła klacz. Do nocy mieliśmy jednak jeszcze trochę czasu. Zaczęliśmy więc umilać sobie czas rozmową.
- To... jak właściwie trafiłeś do Klanu Mroźnej Duszy?- zapytała Valentia.
- Usłyszałem plotki o tym, że ktoś pozbył się poprzedniego Klanu Mroźnej Duszy i z ciekawości tutaj dołączyłem. A potem zrozumiałem, że to tu jest moje miejsce- odpowiedziałem.- A jak z tobą?
- Po prostu nie chciałam błąkać się po całej Mongolii w pojedynkę- odparła Valentia.
- Wybacz, że pytam, ale ciekawi mnie, co działo się, zanim tutaj trafiłaś? Nie chcesz, to nie odpowiadaj- powiedziałem z przyjaznym uśmiechem.
- Właściwie to rzadko mówię o swojej przeszłości- odparła klacz.
- Rozumiem. Dziwne w sumie, że tak długo żyjemy w jednym klanie i prawie nic o sobie nie wiemy, prawda?
- Myślę, że zanim odnajdziemy drogę do stada, będziemy mieli sporo czasu, by się lepiej poznać- odparła klacz, lekko się uśmiechając.
- Tu akurat możesz mieć rację, choć wolałbym, żebyś jej nie miała- powiedziałem.
- Zgadzam się, nie mogę się wprost doczekać aż wrócimy do klanu- odparła Valentia.
- To może powiesz mi teraz, czym się interesujesz?- spytałem, chcąc podtrzymać rozmowę.
- Właściwie to różnymi rzeczami. Ale uwielbiam róże. A ty?
- Dokładnie tak samo. Tak już mam, że jestem strasznie ciekawy wszystkiego- odpowiedziałem. Rozmawiając o wszystkim i o niczym nie zauważyliśmy nawet, że zapadła już noc.
<Valentia? Wybacz, że takie średnie opowiadanie, ale jeszcze je rozkręcimy XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!