Strony

7.12.2017

Od Bush Brave'a do Tenebris "Kandydatura"

Kiedy zdecydowałem się na opiekę nad klaczką doszły mnie słuchy, że Tayfun spadł z urwiska. Nie zostaliśmy wykryci, więc mogłem zająć się moją podopieczną.
-Jesteś Tenebris, tak? - spytałem.
-Yhy - powiedziała wyraźnie przeciągając litery, aby podkreślić jej irytację.
-Ja jestem Bush Brave i jestem twoim przybranym ojcem - powiedziałem, tak samo jak ona, trochę nieuprzejmie.
-Więc chyba mogę już sobie iść, Bush? - powiedziała z naciskiem na moje imię.
-Czekaj chwilkę - powiedziałem - Lubisz władcę?
-Tego idiotę? O nie. Nigdy. Przecież on wogóle nie nadaje się do rządzenia. Kto inny powinien zająć jego miejsce. Szkoda stada na takiego debila. - wypaliła jednym tchem.
-A więc miałbym dla ciebie propozycje. - zacząłem - W klanie działa Frakcja Kruczych Cieni. Chcę ona obalić władcę i przejąć władzę w klanie.
-Kusząca propozycja - uśmiechnęła się chytrze. - Ale sądzę, że nie każdy może się tam dostać.
-Tak, jest przeprowadzana "selekcja". Po prostu musisz zaimponować Yatgaar. Zobacz, o wilku mowa. Jeśli chcesz dołączyć to do dzieła.
Kiedy przyszła Yatgaar od razu spytała się kim jest Tenebris. Powiedziałem jej, że to moja podopieczna. Klacz obawiała się, że nastolatka zajmie mi zbyt dużo czasu. Ja jednak powiedziałem co nie co o tym, że Tenebris nadaje się i chcę dołączyć do Kruczych Cieni. Yatgaar ostatecznie przyjęła jej "kandydaturę", gdy klacz przewróciła drzewko.
<Yatgaar? Tenebris? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!