- Maks,weź uwiąz i wprowadź Blackiego do przyczepy - eh. Znowu mnie sprzedają. Co poradzę że ja nie jestem do ujeżdżenia tylko do innych kategorii jeździeckich? W sumie to ja jestem stworzony do dzikiego trybu życia. O nie, nie zamierzam kolejny raz tego przeżywać. Maks złapał kantar i założył mi na pysk. Jako że był początkujący nie wiedział jak się prawidłowo trzyma uwiąz. Położyłem nogę na rampie i odskoczyłem wyrywając z ręki zdziwionego stajennego linę. Pobiegłem przed siebie. Uciekłem z niewoli. Wreszcie mi się udało. Wykonałem kilku pracowników i przeskoczyłem nad płotem mierzącym prawie dwa metry. Pognałem do lasu. Wreszcie poczułem co to znaczy wolność. Nigdy nie mogłem chodzić gdzie chcę. Zapadła noc a ja dalej biegłem po lesie. Postanowiłem się przespać w gęstych drzewach.
*Miesiąc później*
Po takim czasie wędrówki dalej nic nie znalazłem. Byłem na łące ciągnącej się już z 30 kilometrów. W takich przypadkach przeklinam moje umaszczenie. Nie mogłem być biały? Wreszcie ujrzałem jezioro. Podbiegłem tam mając nadzieję że to nie są tylko halucynacje. Naszczęście było to prawdziwe jezioro. Napiłem się i znaczenie szczęśliwszy pobiegłem przed siebie. Niedługo potem zobaczyłem stado koni. Właśnie tego szukałem. Dalej biegłem,ale teraz w ich stronę. Byłem coraz bliżej. Ale wtedy potknąłem się o kamień,moja noga się wykrzywiła a ja upadłem na ziemię. Konie to zauważyły. Wszystkie się spłoszyły. Oprócz jednej klaczy. Powoli do mnie podchodziła a za nią całe stado. Pewnie to ona była przywódcom. Dała innym koniom znak że mogą podejść. Otoczyło mnie całe stado koni różnych ras.
- Witaj,co tutaj robisz? - spytała mnie klacz
- J...Ja szukam stada... - Powiedziałem wahając się
- To może dołączysz do nas? Z chęcią cię przyjmę. - Odpowiedziała mi.
- Mogę dołączyć! A w ogóle to Blacky Lucky jestem - odpowiedziałem samicy alfa.
- Calipso. Zapraszam do nas Blacky! - odpowiedziała mi Calipso. Oprowadziła mnie po stadzie i zapoznała z kilkoma końmi. Wydawała się miła ale... Czy taka była?
<Calipso? Jesteś miła?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!