- Mam nadzieję, że nic się nie stało z tego powodu, iż nie spałam z resztą.
- A dlaczego miałoby się coś stać? Wręcz przeciwnie, to, że tylko ty
jedna znalazłaś tę jaskinię dobrze o tobie świadczy. Jesteś
spostrzegawcza i za to otrzymałaś nagrodę w postaci osobnej jaskini.
Przynajmniej nie czułaś się jak sardynki w puszce- powiedział Shere
Khan.
Cieszyłam się że nie sprawiło to problem bo nie chciałam zrobić złego
wrażenia w jednym z pierwszych dni od zgody na dołączenie do Klanu
Mroźnej Duszy. Udaliśmy się na drobny spacer wokół naszego noclegu aby
sprawdzić czy burza wyrządziła jakieś szkody. Rzeczywiście, wokoło
leżało mnóstwo połamanych drzew. Wtedy z jaskini w której nocowało stado
zaczęły dochodzić odgłosy krzątaniny. Nie śpiesznie udaliśmy się w
kierunku noclegu. W przeciwieństwie do mnie wiele koni było niewyspanych
z powodu niewygodnych warunków i ścisku.
***
Nie minęło wiele czasu i już zaczęliśmy wędrówkę. Było gorąco jak na
początek wiosny. Nawet wiejący z wielką siłą wiatr nie przeszkadzał, bo
wiał w tym samym kierunku co szliśmy. Dzięki sprzyjającym warunkom
pogodowym wędrówka minęła mi bardzo szybko. Kiedy na niebie powoli
pojawiały się oznaki nadchodzącego zachodu słońca trafiliśmy na dolinkę.
Rosło tu mnóstwo drzew, a nieopodal płynął niewielkiego rozmiaru
strumień. Postanowiono że stado zanocuje w tym miejscu. Chwilę przed
pójściem spać usłyszałam szelesty. Udałam się w kierunku z którego
dochodziły. Nagle zobaczyłam pod kopytami ślady wilka. Odwróciłam się i
pobiegłam w stronę stada.
<Shere Khan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!