Pogoda już od kilku dni była podejrzanie piękna. Jak już mówiłem, miałem złe przeczucia. Jednak mimo że każdy koń w taki dzień najbardziej chciałby puścić się galopem przez łąki, pola i lasy, ja musiałem powstrzymać swoje zapędy i wziąć udział w małym zebraniu rady. W końcu, jakby nie patrzeć, pojawiało się coraz więcej plotek i doniesień o tym nowym klanie i trzeba było jak najszybciej dowiedzieć się co i jak. Tak więc zebranie rozpoczęło się, gdy tylko wszyscy członkowie rady przybyli na ustalone miejsce, z dala d reszty klanu. W końcu nie po to uczestniczyły w nim tylko niektóre konie, żeby wszyscy znali jego przebieg. Dyskusja toczyła się żwawo i mimo że każdy miał trochę inny pomysł na działanie, wszyscy zgodnie uznali, że należy zacząć od próby pozyskania jak największej ilości informacji. W tym celu należało wysłać szpiegów, jednak jako iż na razie nie ma nikogo w stadzie, kto pełniłby tę funkcję, zdecydowałem, że poślemy Amigo. Już nie raz wykazał się lojalnością i odwagą. Według mnie nadawał się idealnie. Cała reszta się ze mną skończyła, więc zaraz po zakończeniu zebrania udałem się na poszukiwania ogiera. Tym razem znalazłem go dość szybko i mimo że nie ukrywał się, nie widziałem w jego pobliżu Iris. Czyżby znalazł na nią sposób?- przeleciało mi przez myśl, jednak teraz miałem na głowie ważniejsze sprawy.
- Amigo, mam dla ciebie kolejną misję- powiedziałem bez owijania w bawełnę. Koń nadstawił uszu, wyczekując dalszej części mojej wypowiedzi.
- Pamiętasz pewnie słowa Raphael'a o tym nowym klanie? Zresztą, pewnie dotarło już do siebie znacznie więcej plotek. Otóż chciałbym, abyś sprawdził ich wiarygodność. To znaczy, czy naprawdę powstał nowy klan. Byłbym też wdzięczny, gdybyś postarał się też zdobyć trochę informacji. Czy mogę liczyć na twoją pomoc?
<Amigo? Rozkręcamy akcję>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!