Strony

4.03.2017

Od Shere Khana do Amigo (S)

Informacja ta była zaskakująca, jednak przydatna i należało jak najszybciej jakoś zareagować.
- Gdzie dokładnie znajduje się wataha? Wiesz, ile jest wilków? Co robią? Powiedz wszystko, czego się dowiedziałeś- zasypałem Amiga pytaniami. Musiałem jednak poznać dokładnie sytuację, aby podjąć odpowiednie kroki.
- Niedaleko, najwyżej kilometr stąd. Nie wiem, ile ich dokładnie jest. Są dorosłe i młode. Nie zauważyły mnie, gdy tam byłem, bo szczeniaki się bawiły, a reszta polowała- powiedział ogier.
- Rozumiem. Skoro są młode, to znaczy, że wilki nie znalazły się tu przypadkowo. Musi to być ich terytorium. Dziwne, że wcześniej się nie spotkaliśmy, choć może to i lepiej. Zatem nie mamy na co czekać, musimy jak najszybciej opuścić ten teren- powiedziałem i przeprosiłem Amiga, gdyż musiałem go opuścić. Kazałem wszystkim się jak najszybciej pozbierać. Oczywiście od razu posypał się grad pytań: "dlaczego?". Nie chciałem wywoływać niepotrzebnej paniki, ale musiałem poinformować klan o zagrożeniu.
- W pobliżu znajduje się wataha wilków. Jednak nie ma paniki, nie wiedzą o nas, więc po prostu jak najszybciej opuścimy to miejsce i przeniesiemy się trochę dalej- powiedziałem. Już po kilku minutach mogliśmy udać się w drogę. Przywołałem do siebie kilka koni, w tym Amiga i Iris, które miały pójść przodem i sprawdzić trasę. Wszystko poszło szybko i sprawnie. Już po chwili wszyscy się rozeszli, ale zdążyłem jeszcze zatrzymać bułanego ogiera.
- Poczekaj, zanim zapomnę, chciałbym ci bardzo podziękować. Przysłużyłeś się dzisiaj stadu i wszyscy jesteśmy ci naprawdę wdzięczni- powiedziałem.
<Amigo? Za to mi teraz coś nie wyszło:(>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!