Strony

25.03.2017

Od Picassa do Calipso (F) - ,,Początek"

Gwiazdy na nocnym niebie rozjaśniały mi drogę. Biegłem przez pustą ścieżkę. Nie wiedziałem gdzie kopyta mnie poniosą. Czułem wiatr w grzywie. W końcu zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nie mam dokąd iść. Zatrzymałem się gwałtownie, ponieważ zaraz wpadłbym w drzewo.
- "Chwila..." - powiedziałem do siebie w myślach. - "Gdzie ja tak dokładnie idę?"
Stałem moment w bezruchu, patrząc się bezczynnie w ziemię.
- "A może znajdę inne stado?" - zamyśliłem się - "Ale... Co jak będzie gorzej niż w tym starym?"
Rozejrzałem się dookoła. Czułem świeży zapach wilków. Były tu niedawno. To czas abym zaczął się oddalać. I to jak najszybciej. Pobiegłem nad granice lasu. Zobaczyłam w oddali jakieś Jezioro. Potruchtałem do niego. Napiłem się wody, i położyłem się spać koło małego drzewka iglastego. Nazajutrz poranek był bardziej milszy. Miły, ciepły, poranny wiaterek, lekko powiewał mi grzywę. Wstałem, jeszcze raz napiłem się wody. Nagle usłyszałem jakiś galop. Nieznajomy koń, a raczej klacz, podeszła do mnie i powiedziała:
- Kim jesteś?

<Calipso? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!