Strony

23.03.2017

Od Fretki do Calipso (F) - ,,Odpoczynek"

Słońce zaszło już za horyzont, kiedy Calipso zarządziła, że zatrzymamy się w miejscu dobrze osłoniętym przez liczne drzewa. Mieliśmy spędzić tu noc, a jeśli klan nadal będzie potrzebował odpoczynku – zatrzymamy się na trochę dłużej.
Położyłam się na trawie. Byłam strasznie zmęczona. Dotychczas poruszaliśmy się bardzo szybko, aby w jak najkrótszym czasie oddalić się od miasta. Poza tym, nasza wędrówka miała jeszcze wiele innych równie ciekawych atrakcji, takich jak ludzie, którzy złapali mnie na linę albo duszący się ogier. Miałam już dość wrażeń na jakiś czas. Chciałam po prostu pójść spać i porządnie odpocząć przed dalszą drogą.
Obudziłam się rano, kiedy słońce nieśmiało zaczynało wstępować na niebo w towarzystwie czerwieni i fioletu. Podniosłam się z miejsca, próbując utrzymać powieki, które opadały mi jeszcze na oczy.
Calipso nie zamierzała nas budzić. Leżała, trącając kopytem dłuższe od innych źdźbło trawy. Zauważyła, że się obudziłam i skinęła w moją stronę łbem. Podeszłam posłusznie.
– Jak się spało? – zapytała, nie przerywając zabawy trawą.
– Dobrze – odpowiedziałam. – A ty, czemu obudziłaś się tak wcześnie? Pewnie jesteś zmęczona jeszcze bardziej niż my.
– Racja – odparła. – Jakoś nie mogłam już spać. Chyba jestem przyzwyczajona do wczesnego wstawania.
Skinęłam łbem. Miałam się oddalić na moje miejsce i spróbować jeszcze usnąć choćby na kilka minut. Skoro inni jeszcze śpią, to dlaczego by z tego nie skorzystać i nie odpocząć porządnie?
– Ej, poczekaj. – Usłyszałam i odwróciłam się.

<Calipso? Brak pomysłu>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!