- No wiem - jęknąłem - Ale chyba i to ją nie przekona. Iris była jak natrętna mucha. Tylko, że taka tytanowa którą jak się pacnie ogonem to i tak nadal będzie żyć ale nie da żyć tobie. No chyba, ze pozwolisz jej zamieszkać w twojej grzywie i cię codziennie gryźć.
- Dobre porównanie - przyznał mi rację ogier. Czy ja wiem, że takie dobre? Czemu w ogóle to porównanie istnieje? Czemu ona istnieje? Ugh...Ale w sumie lepsze to niż ciągłe napotykanie na swojej drodze Coralake. Wczoraj miałem ,,przyjemność'' na nią wlecieć. A raczej ona wleciała na mnie, a to mnie oskrażyła o tą zbrodnię omal mi nie urywając głowy.
<Shere Khan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!