Klacz wyglądała na przerażoną, smutną. Postanowiłem do niej podejść i im bliżej byłem tym bardziej widziałem, że jej oczy są czerwone. Albo nie spała dobrze, albo płakała, albo jedno i drugie. Obstawiałem to trzecie, ale nie chciałem jej o nic pytać. Nie znałem jej dobrze, jednak zdążyłem ją trochę poznać więc wiedziałem, że jest bardzo strachliwa.
- Hej - przywitałem się z nią cicho gdy byłem już wystarczająco blisko.
- Cześć - klacz przywitała się jeszcze ciszej. Zapadła cisza i przez kilka chwil nikt się nie odzywał.
- Jak się czujesz w stadzie? - spytałem po chwili bo to pytanie wydawało mi się najodpowiedniejsze.
<Nadira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!