- Ugh - warknąłem z irytacją upuszczając ciężko łeb na ziemie i kręcąc nią z niedowierzaniem co z znowu rozbawiło Shere Khana który postanowił wybrać się na obchód. Wybrałem się z nim coś czując, że obraza Iris nie potrwa długo i zaraz znowu zacznie dawać jasne podteksty bym się jej oświadczył lub coś podobnego. Ech czemu się mnie uczepiła?! Naprawdę jestem aż tak piękny? Chodziliśmy między końmi sprawdzając czy wszystko w porządku. I tak było. Stado spokojnie się pasło, rozmawiało i żartowało.Wracając z patrolu napotkaliśmy Raphaela. Dziewięcioletniego ogiera z rady starszych.
- Witaj Shere Kanie. I ty Amigo - przywitał się z nami, a my z nim - Słyszeliście, że ponoć niedawno powstał nowy klan?
<Shere Khan? Dobra inne NPC też muszą iść w ruch!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!