- Erina jest ze mną.. w ciąży.
Z wyrazu pyska Vayoli można było odczytać lekkie zdziwienie, lecz dalej widniał na niej spokój — To gratulacje- Odparła po chwili i poszła w swoją stronę.
~ kilka miesięcy później ~
Szłam z Arrowem przy jeziorze, przy którym się pierwszy raz spotkaliśmy. Nagle poczułam mocny skurcz w brzuchu.- Ała! - Syknęłam. Przerażona wiedziałam już czego to zwiastun. Odczekałam chwilę i pojawił się następny, lecz tym razem silniejszy.
- Ty... ty.. ty... rodzisz! - Powiedział w ogromnych nerwach ogier. Bolało coraz bardziej nie wiedziałam co z tym zrobić. Po jęku pełnym cierpienia przed sobą dwa leżące na trawie źrebaki.
- Jezu co.. co robić? - Przeraził się Arrow.
- Spokój! Trzeba je nazwać. To ogierek i klaczka. - Oznajmiłam.
- Dla ogierka pasuje imię Nivero.
- A dla klaczki Naris. Po wybraniu im imion obserwowaliśmy je.
Po chwili Naris próbowała wstać, lecz z marnym skutkiem. Nivero też, ale po chwili się potknął. Po paru nieudolnych próbach obydwoje źrebiąt stało już na równych nogach podchodząc do mnie. Wstałam trochę obolała po wcześniejszym porodzie, bo wiedziałam, że trzeba je przecież nakarmić.
«Wena tęsknię; -; »
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!