Strony

7.04.2019

Od Shiregt'a do Rose ,,Chybiony rozkaz"

Uniosłem powoli powieki. Pierwszym uczuciem po przebudzeniu był oczywiście tępy ból w boku. Rozejrzałem się po okolicy, przypominając sobie wczorajsze wydarzenia. Zasnęliśmy gdzieś na kawałku wolnego miejsca w lesie, w cieniu utworzonym przez splecione korony drzew. Gdy obróciłem głowę w prawo, natknąłem się niespodziewanie na spojrzenie Rose. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, po czym klacz stanęła na nogi, ziewając.
Przeniosłem wzrok w kierunku swojego grzbietu. Skrzywiłem się, widząc, że z rany wciąż sączy się krew, wprawdzie z mniejszym impetem, ale nie tak to miało wyglądać. Miałem nadzieję, że będzie lepiej. Przy pierwszej próbie podniesienia się powstrzymał mnie palący ból. Najlepiej było tego w ogóle nie ruszać, ale musieliśmy dotrzeć do klanu po pomoc. Spróbowałem raz jeszcze.
— Nie wstawaj. - orzekła kategorycznie moja towarzyszka - Musisz teraz odpocząć.
— Ale ktoś musi to opatrzyć. - odparłem, i natychmiast zapragnąłem wypluć te słowa. Stała przede mną medyczka. Na krótki moment na pysku Rose pojawił się wyraz mieszanych uczuć. Niby nie miała podstaw do oskarżenia o bezpodstawny brak zaufania - znaliśmy się dość krótko, i była świadoma swoich umiejętności prawda?, lecz...jakoś mnie to nie zdziwiło.
— Pójdę po kogoś. Na pewno tu zostaniesz? - spytała tylko. Pokręciłem głową.
— Nie, myślę, że trzeba działać szybko. - orzekłem, kątem oka poszukując w pobliżu jakichś przydatnych ziół.
— Ja...nie wiem, czy to dobry pomysł. - Rose spuściła wzrok, grzebiąc kopytem w ziemi.
— Ale ja wiem, że to zrobisz. Będę ci mówił, co robić. Chyba utknęło tam coś w rodzaju drzazgi, więc najpierw trzeba będzie to wyciągnąć i zatamować krwawienie. Przy opatrywaniu nie powinnaś mieć już problemu. - uśmiechnąłem się na koniec.
<Rose?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!