Strony

18.03.2019

Od Miriady do Cardinaniego ,,Urwisko - bo nazwy nie biorą się z przypadku"

— Mam wrażenie, jakby minęła cała wieczność od naszego ostatniego spotkania, ale mam też wrażenie, iż warto było czekać... - oznajmił ni stąd, ni zowąd, mój skarogniady towarzysz. Minął szmat czasu od naszej ostatniej rozmowy, był to niezaprzeczalny fakt. Ciekawe jednak, co konkretnie miał przez to na myśli. 
— Trawa lepiej smakuje głodnemu. Im wyższa cena, tym większa późniejsza radość...prawda? - podsumowałam cicho, odwracając wzrok.
— Święta racja. - odparł z zadowoleniem ogier. Kątem oka dostrzegłam lekki uśmiech na jego pysku. Znów szliśmy w milczeniu. Nasz spacer odbywał się w wyjątkowo powolnym tempie, czasem zatrzymywaliśmy się na chwilę, by przyjrzeć się dokładniej jakiemuś zjawisku. Nigdzie nam się nie spieszyło. Słonecznemu, spokojnemu popołudniu zresztą też nie - jak dla mnie mogłoby trwać wiecznie. Wiosna rozgościła się na dobre. Las rozbrzmiewał echem pierzastej orkiestry, przesycony  odurzającą mieszanką najróżniejszych zapachów i upstrzony plamami zielonkawego światła przedzierającego się między świeżymi listkami drzew; w promieniach słońca tańczyły ospale drobinki kurzu. Ziemia pokryła się idyllicznym, kolorowym dywanem z kwiatów. Chłonęłam to wszystko, czując niemalże, jak przepływa przeze mnie energia budzącej się natury.
Do ptasich śpiewów przyłączył się inny dźwięk. Szum narastał w miarę naszego posuwania się do przodu. Wkrótce oboje zdaliśmy sobie sprawę, co jest źródłem szmeru.
— To jakiś strumień. I to chyba niemały. - Cardinano ubrał nasze myśli w słowa. Pokiwałam głową na ich potwierdzenie. Po pewnym czasie naszym oczom ukazała się rzeka, w swojej kategorii raczej małych rozmiarów, ale strumieniem z całą pewnością nie można było jej nazwać. Płynęła dość leniwie, woda była w połowie przejrzysta. Stanęliśmy w bezpiecznej odległości od urwistego brzegu, przyglądając się w milczeniu jej nurtowi. Postawiłam od niechcenia zaledwie krok do przodu, a jednak to wystarczyło. Ogromny, wręcz monstrualny kawał skarpy oderwał się, pociągając mnie za sobą.
Od razu po wpadnięciu do wody uderzyła mnie różnica temperatur, paraliżująca moje mięśnie. Gwałtownie zaczerpnęłam powietrza, instynktownie przebierając kończynami w stronę brzegu. Prąd nie był silny, lecz tę przeszkodę zastąpiły napływające z tyłu co jakiś czas bryły lodu z roztopów.
<Cardinano? Dama w opałachXD>

1 komentarz:

  1. Pragniesz Sławy, Bogactwa, Mocy, Bogactwa i wszystkich marzeń
    spełnić się w życiu w mgnieniu oka? czy masz dosyć
    ucisk i chcesz opuścić obecny etap życia? Czy jesteś
    nadchodzący artysta, tancerz, polityk, biznesmen, student itp.? czy chcesz
    być legendą lub ikoną swoich czasów? oferuje Great Illuminati Society
    jesteś życiową szansą spełnienia swoich pragnień.
    Jeśli jesteś zainteresowany, skontaktuj się z nami, aby uzyskać więcej informacji
    bądź w pełni wtajemniczony w iluminatów i uzyskaj wszystko, czego potrzebujesz w życiu.
    E-mail: johnrishgroup@gmail.com
    WhatsApp +2347041743262

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!