Strony

28.12.2018

Od Khairtai do Hypnosa ,,Wywalony pysk i ciemne kształty"

Do klanu znów dołączył nowy koń, właściwie nie tak dawno bo z kilka dni temu. Nie zwracałam na niego szczególnie uwagi a tym bardziej wagi na to, co mógł o mnie myśleć. Jednak i tak skończyło się na tym, że musiałam zaciekawić się jego wyglądem, był dość.. nietypowy? Tak przynajmniej ujął to mój mózg. Czas jednak wrócić do realnego świata. Jak to co dzień robiłam, przechadzałam się wśród lasu, przysłuchując się świergocie ptaków i odgłosom którymi częstował mnie ten cud natury. Przeszłam do nieśpiesznego galopu, tym samym trochę się rozprostowałam.
-Ah.. –westchnęłam i chwilę potem wylądowałam głową w zaspie śniegu, to obudziło mnie doszczętnie.
-Mogłam spróbować tego od razu. –parsknęłam i wyciągnęłam głowę z niespodziewanej pułapki. Wyplułam śnieg z ust i mlasnęłam. Wyrwało mnie to z wcześniejszych rozmyślań. Wstałam i obejrzałam się dookoła. Gdybym jeszcze bardziej przyspieszyła, dotrę do Uws. Ten fakt ucieszył mnie bardzo, gdyż lubiłam to jezioro, tym bardziej lubiłam spędzać tam samotnie czas ze swoim odbiciem. Tak jak postanowiłam, tak zrobiłam i już po niedługim czasie udało mi się dotrzeć do Uws. Przedarłam się przez gąszcze roślin i coś usiadło mi na pysku. Kichnęłam głośno i zobaczyłam Hypnosa. Ogier odskoczył na usłyszenie donośnego dźwięku, który jak zwykle musiałam wydać ja.
-Nie bój się, nie zjem Cię. –zarżałam wesoło.
-Po prostu wyskoczyłaś nagle z krzakówi i to z dziwnym odgłosem. –odparł koń.
-To w moim stylu. –odpowiedziałam i rozejrzałam się. –Co ty tu właściwie robisz?
-Poszedłem zapoznać się trochę z okolicą. –Hypnos pogrzebał kopytem w ziemi.
-Ah tak.. mogłam się tego spodziewać. Po za tym dobrze Ci tu? W Klanie? –zadałam następne pytanie.
-Myślę, że tak. Chociaż jestem tu dopiero krótko. –wzruszył ramionami ogier.
-Tak.. a! Zapomniałabym. Mam na imię Khairtai. –przedstawiłam się.
-Ja Hypnos. –powiedział koń, imię jego już znałam. Gdy ktoś dołączał do Klanu, wielokrotnie słyszało się jego imię w grupach plotkujących koni.
-Miło mi. –zarżałam. Miałam już coś powiedzieć, gdy w wodzie pojawił się duży ciemny kształt. Tuż na samym brzegu.
<Hypnos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!