Shiregt i Mint zgodzili się z moją propozycją i po chwili udaliśmy się w poszukiwaniu wspomnianej klaczki. Znaleźliśmy Sirocco jedzącą trawę nieopodal jej rodziców. Na szczęście była na tyle daleko, że nie słyszeli oni naszych słów.
-Cześć Sirocco!-zawołał Shiregt, a ja i Mint mu zawtórowaliśmy.
-Witajcie-odparła klaczka, uśmiechając się radośnie.- O co chodzi?-dodała niemal natychmiast.
-Chciałabyś pomóc nam w poszukiwaniach Miriady? Natknąłem się w lesie na ślady reniferów i postanowiliśmy to sprawdzić-odezwałem się. Sirocco zastanowiła się.
-No nie wiem...to chyba dość niebezpieczne- odparła w końcu.
-Jeśli nie będziesz chciała z nami iść, to zrozumiemy-powiedział Shiregt.
-Jasne, zrozumiemy, że należysz do tych mniej odważnych koni-odezwałem się.
-Nieprawda! Idę z wami! Udowodnię, że się nie boję!-zawołała Sirocco. Uśmiechnąłem się triumfalnie, widząc, że osiągnąłem zamierzony cel.
-Nikomu nie musisz nic udowadniać-powiedział Shiregt, chcąc uspokoić klaczkę.
-Właśnie, że muszę-powiedziała Sirocco, po czym spojrzała na mnie z uśmiechem. Mimo że się uśmiechała, wiedziałem, że była to jedynie zapowiedź naszej rywalizacji.
-No dobrze, taka grupa chyba nam już wystarczy-westchnął Shiregt.-A co z twoimi rodzicami?-spytał po chwili. Klaczka kazała nam chwilę zaczekać i pobiegła do swojej matki i ojca. Po kilku minutach wróciła.
-Powiedziałam im, że idę się z wami pobawić-wyjaśniła Sirocco.
-Dobrze, skoro więc mamy wszystko ustalone, przydałby się plan. Może pójdziemy na sam początek zobaczyć to miejsce, w którym Dante podobno widział ślady reniferów?-zasugerowała Mint.
-Nie widziałem ich "podobno". Widziałem je na pewno!-zawołałem. Nie umknęło mojej uwadze, że mój brat przewrócił oczami, po czym spojrzał na mnie pobłażliwie.
-Dobry pomysł, Mint. Chodźmy zobaczyć ślady, które Dante na pewno widział-powiedział z ironią Shiregt. Posłałem mu zdenerwowane spojrzenie.
-Chłopcy, albo się uspokoicie, albo w ogóle nie mamy po co rozpoczynać tych poszukiwań!-zawołała Mint.
-Niech będzie. Mogę spróbować się z nim nie kłócić-powiedziałem. Wszyscy spojrzeli na mnie z niekrytym zdziwieniem.-No co?-spytałem.
-Nic, nic-odparła szybko Mint.
-Ja też mogę obiecać, że spróbuję z nim wytrzymać-odparł Shiregt. Potem już wszyscy ruszyli we wskazanym przeze mnie kierunku. Po jakimś czasie, kiedy już opuściliśmy teren, na którym klan urządził sobie postój, natknęliśmy się na miejsce, gdzie znajdowały się ślady.
-Na pewno należą do reniferów-powiedział Shiregt, przyglądając się im.
-A nie mówiłem?-spytałem.
-Cóż, istnieje jeszcze szansa, że to inne reny, ale raczej bardzo nikła-wtrąciła Mint.
-W takim razie co robimy?-zapytała Sirocco.
-Chodźmy za nimi-zasugerowałem.
-Tak chyba będzie najlepiej. Tylko nie wiem, czy nas gdziekolwiek zaprowadzą, bo mogą się okazać dalej zatarte-powiedziała Mint. Mimo to cała nasza trójka zgodziła się na jej propozycję i już po chwilę kierowaliśmy się w nieznane, idąc po śladach zostawionych przez jakieś renifery.
<Mint? Spoko^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!