Strony

26.05.2018

Od Kasji do Mivany ,,Sen o nauce"

Dziś nudziło mi się, jak to zawsze, na początku dnia. Mikado i Marabell właśnie szli z Mivaną. Marabell odeszła od klaczki i ogiera. Zobaczyła mnie. Z początku myślałam, że klacz chce mi coś pokazać. Jednak, zaczęła rozmawiać ze mną, czy Mivana może się ode mnie uczyć. Odpowiedź była prosta!
- A czy Mivana nie jest na to za młoda?- powiedziałam.
- Ja w nią wieżę! Ona z pewnością się nadaje. - odpowiedziała po krótkim upływie czasu. Ja tylko spojrzałam zza głowy Marabell, by zobaczyć małą klaczkę.
- Nie jestem pe...- nie zdążyłam dokończyć, bo Marabell już musiała iść.
- No to do odpowiedzi!- zdążyła tylko powiedzieć, a raczej wykrzyknąć. Już po sekundzie zniknęła z Mikadem, a Mivana nie nadążała.
- Ach, te źrebaki. zawsze coś z nimi nie tak. - powiedziałam sobie szeptem. Gdy zaczynała się lekcja, zauważyłam Mivanę, Mikada i Marabell. Domyśliłam się, czego chcieli.
- Masz odpowiedź?- spytała.
- Niestety, ale...- powiedziałam, lecz zobaczyłam smutną minę Mivany.
- Tak, mam! Oczywiście, że może- odpowiedziałam z uśmiechem. Gdy to mówiłam, Mivana zaczęła się uśmiechać. Mivana doszła do grupy. Była bardzo szczęśliwa, że mogła dołączyć. Nagle Marabell zaczęła terroryzować całe miejsce do nauki! Powiedziała do mnie, żebym wstawała. Potem zbudziła się, bo wszyscy się obudzili, a potem prawie mnie zdeptała! Obudziłam się z wielkim krzykiem. Okazało się, że to był tylko zły sen. Nie wiem, jak ja mogłam w tym śnie pozwolić na to, by Mivana zaczęła się uczyć, i to nawet nie tylko przez to, że jest za mała! Nie pytałam się Khonkha ani nawet Yatgar!
<Mivana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!