Strony
▼
19.04.2018
Od Yatgaar ,,Leśna wspinaczka" Seria treningowa #3. Siła fizyczna. Szybkość. Zwinność.
Po ostatnich treningach czułam przypływ sił i umiejętności, więc mój zapał do ćwiczenia swego ciała jeszcze się wzmógł. Tym razem postawiłam sobie inny cel: wtoczyć jeden z leżących nieopodal średniej wielkości, porośniętych porostami i odwiedzanych przez jaszczurki oraz owady suszące skrzydełka głazów pozostawionych przez wiosenne roztopy ponad granicę boru na zboczu Tsenkher, aż po chłodne, wietrzne łąki. Miałam jednak ograniczony czas do zachodu słońca. Wstałam więc wcześnie i szepnęłam tylko partnerowi na ucho na wszelki wypadek, gdzie też znikam, po czym wybrałam jeden kamień i pomagając sobie nogami oraz głową rozpoczęłam swą mozolną wędrówkę. Co jakiś czas odrywałam się od tego zajęcia i w szalonym tempie robiłam kilka kółek bądź przeskakiwałam jakiś pień. Musiałam też usuwać stojące mi na drodze przeszkody, jak gęste zarośla, albo zmieniać drogę. W pewnych momentach miałam ochotę po prostu się poddać, przedłużyć odpoczynek czy paść na ścieżkę, ale silna wola jakoś trzymała mnie na trzęsących się nogach. Wpierw nie skojarzyłam tego zjawiska jakim był zimny, orzeźwiający powiew. Podniosłam głowę i zaśmiałam się z radością, podchodząc kilka kroków. Pomarańczowa kula była coraz niżej, nadając wszystkiemu rdzawy odcień. Dla takich widoków było warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!