Strony

24.03.2017

Od La Vidy do Shere Khana (S)- "Wygodne schronienie"

Zawiał silny wiatr i zrobiło się pochmurno. Shere Khan wyraźnie się tym zaniepokoił. Podbiegł do koni idących z przodu i coś do nich powiedział. W tedy w oddali błysnęło, a chwilę później dał się słyszeć grzmot. Szybko zbliżała się burza. Ja jedna dosyć łatwo znajdowałam schronienie, ale o miejsce na całe stado nie było łatwo. Kilka koni odłączyło się i pogalopowało w dwie strony. My czekaliśmy. Wkrótce konie do nas wróciły. Powiedziały coś do Shere Khana i po krótkiej rozmowie pobiegliśmy we wskazaną przez jednego konia stronę. Zaczęło padać. Kiedy dotarliśmy do skał rozpadło się na dobre. W skale znajdowała się jaskinia. Nie była ona zbyt duża więc wszyscy musieliby się ściskać. Z boku wypatrzyłam małą, trudną do zauważenia jaskinię. Niepostrzeżenie odłączyłam się od stada i do niej weszłam. Reszta cisnęła się w większej. Tutaj mogłam się obrócić i w miarę swobodnie poruszać. Podejrzewałam, że dostanie mi się, ale przynajmniej było wygodnie.
< Shere Khan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz. Dziękujemy za opinię!